Mazgajowata i upierdliwa kontrola bezpieczeństwa. Twardy, stary ser to dla nich liquid. Do tego badanie płynów na okoliczność niewiadomo czego w jakiejś maszynie i ich niedokręcenie = późniejsze rozlanie w bagażu. Na oko 3/4 pasażerów przechodzących przez kontrolę ma rozbebeszane bagaże. Kilometry slalomu do bramek przez sklepy i kawiarnie, a potem zygzakami przez smutne, długie korytarze - lekko pół godziny od kontroli bezpieczeństwa. De facto brak ruchomych chodników.
Malusieńkie lotnisko, nie ma się gdzie zgubić, nie trzeba się nachodzić. Sympatyczna, nieczepialska obsługa na security i na bramkach (żałuję, że nie zaryzykowałem dodatkowej torby z pomarańczami... pewnie by bez mrugnięcia przeszła).
Komunikacja z/do lotniska mogłaby być częstsza, nie jest też najtańsza.
Bezproblemowa obsługa. Lotnisko malutkie, nie ma się gdzie zgubić. Niezłe ceny papierosów na duty free. A w ogóle główny plus to limit płynów w bagażu podręcznym :)
Lotnisko malutkie, zbyt małe. Mało miejsc siedzących, szczególnie w strefie ogólnej. Ceny po przejściu przez security "lotniskowe", ale mając na uwadze, że można przenieść "prawie dowolną" ilość płynów, to bez znaczenia. Największy mankament to brak transportu publicznego z lotniska - najbliższa tania opcja to pociąg z oddalonego o 1,7 km przystanku Aerodom.
Dużo elementów nawiązujących do twórczości Césara Manrique już na lotnisku wprowadza w klimat wyspy. Znakomita oferta korzystnych cenowo i bezproblemowych wypożyczalni samochodów.
Łatwa i przystępna cenowo komunikacja z miastem (metro). W sklepach wolnocłowych przystępne ceny lokalnych alkoholi (chociaż nie aż tak przystępne, jak na mieście). Bezpłatny bus łączący terminale.
Przejazd busem między terminalami zajmuje troszkę czasu.
Lotnisko wielkości dworca PKS w większym powiatowym mieście. Główny terminal kryty blachą, zamiast zewnętrznej ściany same filary, zamiast klimatyzacji wielkie wentylatory... całość tej konstrukcji sprawdza się w praktyce i "robi klimat". Do tego sympatyczna, pomocna obsługa i nieczepialska kontrola.
Drogie taksówki. W sklepie wolnocłowym wysokie ceny (może nie licząc rumu).
Lotnisko Atatürka (IST) jest (było) bardzo ciekawym lotniskiem. Duże lotnisko, multum sklepów i sporo gastronomicznych. Ceny nawet nie za bardzo przerażające, chociaż oczywiście taniej jest "na mieście". Można dolecieć "wszędzie". Lecąc Turkishem dobra oferta "przesiadkowa" - "darmowe" (w cenie biletu) jedzonko, wycieczki po Istambule, a nawet hotel (tu jednak spore ograniczenia).
Ogromne, trzeba się nachodzić i nachodzić. Dość tłoczne, mimo dużej ilości miejsc siedzących, ciężko o jakieś wolne.
Mam wrażenie, że z tego lotniska da się dolecieć "prawie wszędzie". Miła obsługa (albo tak tylko trafiłem).
Bardzo duże, a mimo to trochę ciasnawe. Trzeba się nachodzić. Trochę daleko od Mediolanu, a transport do tego miasta jest droższy z MXP niż z BGY. Ceny lotniskowe.
Wylatywałem z 1. terminala Wizzem. Lotnisko wielkościowo dość średnie, ani małe, ani duże. Na plus, możliwość wniesienia własnych napojów (wniosłem wodę 2 l, napoczętą butelkę wódki 0,5 l). Przejście od autobusu do hali odlotów wraz zaliczeniem wszystkich kontroli (pytania ogólne i przyporządkowanie do "kategorii zagrożenia" > kontrola czy przeszło się przez pierwszą kontrolę > kontrola security > kontrola paszportowa) zajęła mi 30 minut... widocznie nie wyglądałem podejrzanie :)
Tragiczny (drogi) dojazd w szabat. Ze względów bezpieczeństwa mają tam jakiś wyjątkowy "algorytm", w wyniku którego potrafią "trzepać" podróżnych długo i wnikliwie (szczegółowe sprawdzanie bagażu, dziwne pytania) :(
Dobrze skomunikowane z Eilatem. Autobusy Egged są zgrane z przylotami i odlotami, stały koszt przejazdu 21,5 NIS (OW). Po przylocie w "hali" (może 10x15 m), w której oczekuje się na kontrolę paszportową, dystrybutor z wodą (ciepła i zimna) i kubkami.
Trochę daleko od Eilatu... ale za to ładne widoki po drodze widoki.
Dobre skomunikowanie ze Splitem i Trogirem (linia autobusowa nr. 37, przewoźnik Promet Split, lub dwa razy droższy autobus lotniskowy). W odległości 15-20 min piechotą plaża (nie powalająca wprawdzie) nad Adriatykiem.
Lotnisko bardzo małe, za małe, przy kumulacji kilku lotów w mniej więcej tym samym czasie brak miejsca nie tylko do siedzenia, ale nawet i do swobodnego przemieszczania się. Ceny wysokie, nawet jak na Chorwację, np. 0,5 l woda około 12 zł (IX.2017). Po kontroli bezpieczeństwa mało miejsca, żeby na spokojnie pozakładać paski, saszetki, pochować klucze, portfele itp.
Dobrze skomunikowane z Trójmiastem (peron kolei SKM praktycznie tuż obok Przylotów). W miarę tani dojazd na/z lotniska.
Czepialska kontrola bezpieczeństwa. Tylko część połączeń kolei SKM jeździ z lotniska do Gdańska Głównego - większość kończy się na Gdańsku Wrzeszczu (ale to może nie do końca wina lotniska).
Lotnisko wystarczająco duże, żeby wszystko zmieścić, ale nie na tyle ogromne, żeby się bezsensownie nałazić. Ładnie zagospodarowane otoczenie, zadbana roślinność.
Dobry oraz tani dojazd do Barcelony i okolicznych miejscowości (pociąg, autobus). W miarę sprawna kontrola bezpieczeństwa.
Lotnisko jest wielkie, czyli trzeba się sporo nachodzić. Połączenie przylotów i odlotów w tej samej przestrzeni lotniska powoduje spory tłok i małe zamieszanie. Duchota po przejściu przez kontrolę bezpieczeństwa (pewnie po to, żeby kupować napoje w "ichnich" sklepach).
Ogólnie rzecz biorąc bardzo przyzwoite lotnisko: - lotnisko jest duże, wszystko się w nim mieści bez problemów; - spory wybór gastronomii i sklepów (ceny niestety "lotniskowe"); - dobra i w miarę tania (jak na Hiszpanię) komunikacja autobusowa z regionem.
Czasem plusy stają się minusami: - lotnisko jest duże, dostanie się z samolotu do wyjścia trwa i trwa (minimum 15 minut z samym bagażem podręcznym); - żeby dostać się na odloty, po kontroli bezpieczeństwa trzeba zrobić "wycieczkę" przez spory sklep.
Niezła siatka połączeń. Czysto. W Pyrzowicach multum prywatnych parkingów. Ładny wystrój korytarza z samolotu do hali przylotów (kolaże atrakcji województwa śląskiego).
Mała liczba toalet. Drogi i słabo spasowany dojazd komunikacją publiczną z aglomeracji. Drogi parking (5 zł za samo machnięcie szlabanem). Brakuje mi Ryana KTW-GDN i KTW-WMI :)
Dosyć rozbudowana siatka komunikacyjna z różnymi miastami w Belgii i w okolicznych państwach, dostępna w różnych cenach (od 5 EUR OW, o ile się uda z wyprzedzeniem upolować bilet).
Tłok i mało miejsca w części ogólnodostępnej. Drogie sklepy, zarówno w części ogólnodostępnej, jak też po przejściu 'security'. Dość drogie (17 EUR na miejscu OW do Brukseli) połączenia z okolicznymi miastami-atrakcjami.
W chwili obecnej dysponuje sporą siatką tanich lotów. Poza tym jest nowe-czyste i całkiem estetycznie urządzone.
Mało miejsc do siedzenia w części ogólnodostępnej, trochę więcej po przejściu kontroli bezpieczeństwa. Po wyjściu z samolotu musiałem obejść dookoła prawie całe lotnisko, aby dostać się do sali przylotów - w mrozie i śniegu nie byłoby to przyjemne.
Zbyt małe pomieszczenia, szczególnie po przejściu kontroli bezpieczeństwa - przypuszczam, że wkrótce to się zmieni, bo aktualnie (VIII.2014) lotnisko to jeden wielki plac (roz)budowy.
Bezproblemowa, nieczepialska kontrola bezpieczeństwa oraz darmowy parking. A poza tym to jedyne lotnisko na wyspie ;)
To, że lotnisko jest małe, nie powinno automatycznie oznaczać, że musi być byle jakie: - brudne toalety, bez mydła i papieru; - mało miejsc siedzących do oczekiwania; - wewnątrz pomieszczenia albo z mrożącym nawiewem, albo ze smrodem stęchlizny; - po przejściu kontroli bezpieczeństwa brak ekranów wyświetlających odloty i numery bramek.
W miarę tani dojazd na/z lotniska.
Tylko część połączeń kolei SKM jeździ z lotniska do Gdańska Głównego - większość kończy się na Gdańsku Wrzeszczu (ale to może nie do końca wina lotniska).
Daleko od Londynu, ale dojazd może okazać się rewelacyjnie tani (first minute).
- lotnisko jest duże, wszystko się w nim mieści bez problemów;
- spory wybór gastronomii i sklepów (ceny niestety "lotniskowe");
- dobra i w miarę tania (jak na Hiszpanię) komunikacja autobusowa z regionem.
- lotnisko jest duże, dostanie się z samolotu do wyjścia trwa i trwa (minimum 15 minut z samym bagażem podręcznym);
- żeby dostać się na odloty, po kontroli bezpieczeństwa trzeba zrobić "wycieczkę" przez spory sklep.
- brudne toalety, bez mydła i papieru;
- mało miejsc siedzących do oczekiwania;
- wewnątrz pomieszczenia albo z mrożącym nawiewem, albo ze smrodem stęchlizny;
- po przejściu kontroli bezpieczeństwa brak ekranów wyświetlających odloty i numery bramek.